Rodzinny plener
Na plener Ani, Jacka i małej Juleczki mieliśmy wybrać się następnego dnia po uroczystości, czyli w niedzielę. Niestety pogoda zmieniła się diametralnie i z sesji nic nie wyszło. Nie spodziewaliśmy się, że tego lata aura będzie taka kapryśna i dopiero po miesiącu udało nam się zrobić kilka zdjęć, już bardziej na luzie, w nie ślubnych strojach. Był środek tygodnia, późne popołudnie i dziki Park Skaryszewski. Komary prawie nas zjadły, ale moi modele byli baaaardzo dzielni (zwłaszcza Julia :)).
Åšwietne kadry!
SvarSlett